sobota, 21 grudnia 2013

Choinka , choinka i gdzie te cholerne światełka ?!

Nie wiedzieć czemu , ale nie chcą mi się zgrać zdjęcia na komputer .. wszystko mi wariuje ! No nic , w takim razie będzie duuużo pisania , a fotografii wielkie zero :-))

U Nas już Świątecznie . Uff .. Wczoraj wybraliśmy się po choinkę . Zawsze była sztuczna , bo prawdziwa , niestety ,ale gubi igły . No nic , w tym roku , spontanicznie , bo w wieczór przed razem z szanowną mą drugą połówką , niemalże jednocześnie powiedzieliśmy " A co powiesz na żywą?" :-)) I tak ot w dzień następny wyruszyliśmy na poszukiwania tej jedynej , która będzie Nam umilała Świąteczne dni i wieczory . Trafiło się fajnie , bo mroźno było :-) Czuć było klimat ,że to zima , bo ręce kostniały , Młoda z nosem jak Rudolf biegała między krzakami , a M zrzędził ,żebym już brała co mi się podoba , bo trochę chłodem zawiewa .. I tak oto przywieźliśmy do domu naszą pannę zieloną . Klimatyzowała się do dzisiejszego wieczora na przedpokoju ,co by zbyt wielkiego szoku nie zaznała ..
Rano , tato z córką poszli wieszać lampki na dom .. i rzecz oczywista ( bo my z lampkami zawsze mamy coś ) , z moich najulubieńszych świecidełek gwiazdkowych wyleciała cała wtyczka .. eech , no nic , będzie bez gwiazdek , a szkoda . Wieczorem przyszła pora na strojenie zielonego gościa . Dziecko w euforii biegała tam i z powrotem w jakichś dzikich okrzykach - mniemam ,że wołała BOMBKI , BOMBKI :-) No i na pierwszy ogień idą światełka .. Zgadnijcie co - wpada rozhisteryzowany M ,że światełek nie ma , gdzie je dałam - jak to ja ? Przecież Ty chowałeś ostatnim razem - biegiem na góre - nie ma , po piwnicy , spiżarni , szafach - świecidełek nie ma . To samo z co w zeszłym roku :-) Dziecie nieco przygasło , no bo jak to nie ma lampek ? Szukam ja :-) I nie ma .. I tak z głupoty właściwie , myślę sobie ,że zerknę jeszcze do kosza , gdzie buty na snowboard trzymamy - są !Jak się tam znalazły ? Zagdaka ! Triumfalnie niosę je do pokoju . Uff .. możemy w końcu zabrać się za strojenie :-)
W tle leci RMF Święta , Córeczka dzielnie wiesza ozdoby , jedna obok drugiej i na nic tłumaczenia ,żeby wieszała w nieco większych odległościach , ciągle tylko " Mamuś , ma być ! " .. a niech będzie , co mi tam ! Także świętecznie się zrobiło i klimatycznie .. zapanował błogi spokój i cisza , przerywana co chwilkę wykrzykiwanymi AUĆ , bo choinka kuła :-))

A późnym wieczorem , zarobiłam ciasto na chleb .. zawsze robię nocą , uważam ,że chleb potrzebuje ciszy i spokoju , wtedy zawsze dobry wychodzi . Inaczej nie rośnie - bynajmniej mi :-) Może to wina drożdży ? Nie wiem ,ale moja teoria brzmi ,że chleb musi być pieczony w spokoju i już .
Także , dom wypełnił piękny zapach domowego wypieku i choinki .. siedzę i odpoczywam .. :-))
Może zdjęcia uda mi się dodać jutro !

A u Was już Choinki są ?? :-))

wtorek, 17 grudnia 2013

Coraz bliżej Święta !

No i proszę , tyle się pisało ,że na Świąteczne pierdółki jeszcze czas ,że za wcześnie - a tu proszę , został tydzień do Wigilii :-) U mnie nadal bez większych szaleństw , jakoś do tyłu jestem ,ale co tam - zdążę ! Renifer stoi i dzielnie odlicza dni , tym samym ponaglając mnie do roboty :-) Właściwie , zostały mi tylko do pomycia okna .. miałam się za nie zabrać dzisiaj ,ale skoro M miał cały dzień wolny , to postanowiliśmy jeszcze przed południem wyskoczyć na ostatnie prezentowe zakupy , co bym przed tymi tłumami zdążyć . W ostatnią Niedzielę , chciałam wejść na chwilkę do Empiku i niestety , musiałam szybko się ewakuować - zbyt wiele ludzi , co chwilę ktoś kogoś trącał i ani chwili ,żeby na książkach się skupić . To zdecydowanie nie dla mnie . Lubię sklepy w tym świątecznym czasie , kiedy z głośników słychać klimatyczne dzwięki , pełno ozdób , mikołajów i lampek ,ale nie lubię tych ogłupiałych tłumów !

A wracając do książek - miałam przyjemność czytać Szczęście w Cichą Noc , Anny Ficner - Ogonowskiej i muszę przyznać ,że bardzo na teraz :-) Szybko i miło się ją czyta . Wprowadza w taki Świąteczny nastrój . Wieczorami , dla chwili relaksu siadałam z gorącym kakao w fotelu i 4 dni .. książki nie ma . Szkoda , mogło by to potrwać trochę dłużej .
No ,ale dowiedziałam się z tej książki czegoś nowego o tradycji i zabobonach :-)
Przytoczę Wam kilka z nich , może któraś skorzysta  :

* W Wigilię nie wolno nic naprawiać , bo Ci w domu cały rok coś psuło się będzie .
* Do pożyczania czegokolwiek też się wyrywać nie należy , bo też przez cały rok w domu czegoś tam nam zawsze zabraknie.
*
* Jak się kąty izby żytem obsypie , to dobrobyt przez cały rok domownicy będą mieli

No , a na końcu książki są przepisy kulinarne . Fajna , więc polecam !

Brakuje jedynie śniegu , ale chyba czas pogodzić się z tym ,że Święta białe nie będą . Wszędzie trąbią ,że na plusie i to porządnie .. Nadal mi z tym źle :-) Może jednak chociaż trochę mroźno będzie ? O ! Dziś było zimowo . Wiatr mroził nosy i uszy :-) Po godzinnym , wieczornym spacerze z Młodą , obie wróciłyśmy rumiane i rześkie :-) W wielu domach mienią się już choinki .. W tym czasie , to lubię wyjść po zmroku , wówczas widać te wszystkie światełka .. A przez okna , krzątające się po kuchni gospodynie :-) Hihi czuję się jak Dziewczynka z zapłkami zaglądająca do cudzych domów :-)




A te piękne paczuszki przyszły w Piątek z Shabbymaison . Kasia jak zawsze wszystko ładnie popakowała :-) Rzecz jasna , wstążeczki wszystkie chomikuje , bo zawsze się przydadzą .
Tak , tak , to moje prezenty Gwiazdkowe . Musiałam być bardzo , bardzo grzeczna , skoro tak wcześnie je dostałam hihi







Jesteście ciekawe , co jest w środku ?:-)


Pozdrawiam i dziękuje za odwiedziny !!

czwartek, 12 grudnia 2013

Moja wygrana w Wymarzonym Wnętrzu !

Cieszę się jak dziecko :-)
Pamiętacie Candy u Małgosi z Wymarzonego Wnętrza ?? Na pewno , bo Gosia do zabawy wystawiła dwa śliczne zestawy !
Miałam cholernie dużo szczęścia , bo drugą , wylosowaną osobą byłam ja ! Sama nie wierzyłam w swój fart , liczyłam raz po raz , czy to aby ja .. no ,ale i nazwa bloga jak i numer komentarza wskazywał na mnie . Radość niesamowitą miałam ,że udało się .. że wygrałam . Baa , żeby było mało , powinnam dostać nagrodę za czytanie ze zrozumieniem :-) Otóż , myślałam ,że te dwa zestawy to : misy IB Laursena oraz druga nagroda haczyk i ściereczka .. No więc , skoro byłam druga , to dla mnie ptaszek i ręczniczek kuchenny - super :-) Wyobraźcie sobie zatem moją radość , podwójną , gdy Gosia napisała ,że i misy są moje ! Jaaacie ! No marzyły mi się .. nawet myślałam ,czy by ich sobie na Święta pod choinkę nie sprawić . Z resztą wiecie ,że tą ceramikę to ja uwielbiam ! Od razu dzwoniłam do mamy ,żeby się pochwalić drugi raz ,że ten cały zestaw szczęśliwym trafem będzie mój , mój , mój :-))
I przyjechała do mnie z Warszawy paczucha .. Wszystko pięknie zapakowane , aż szkoda było otwierać :-))  Z resztą zobaczcie same :














Dodatkowo , dostałam metalową choineczkę , którą oczywiście wykorzystam do ozdobienia gałązek świerku :-) 

Także Gosiu Kochana , ja jeszcze raz bardzo Ci dziękuje !

Uciekałam od porządków kuchennych , wynajdywałam tysiące innych zajęć , bo wiem ,że tam to mi zejdzie czasu , a czasu .. ale ten prezent mnie zmotywował :-) Przecież musiałam zrobić miejsce na misy , ściereczkę .. więc z Młodą zabrałyśmy się do pracy . Ptaszek , chyba powędruje do pokoju córci .. będzie tam się pięknie prezentował :-)

A jak u Was z porządkami ?? Finiszujecie już ,czy tak jak ja , jesteście w ciemnym lesie ?:-))

Dobrej nocy

poniedziałek, 9 grudnia 2013

Gdzie ten Śnieg ? Gdzie ta Zima ?!

No i gdzie ten Śnieg ?? Grudzień już dawno jest , a ciągle na plusie . Sypnęło podczas zawieruchy Ksawerego i wszystko zmył deszcz .. Aż się nic nie chce robić , jak taka szaruga za oknem . Nijak to nastraja Świątecznie .. Szkoda . Mam tylko ciągle nadzieję ,że jednak popada śniegiem i do Wigilii będzie bajecznie :-)) No bo przecież o to chodzi , prawda ?? Połowa magii to ten biały puch tak wyczekiwany przeze mnie przez cały rok . Niektórzy zrzędzą na zimę , a dla mnie to ulubiona pora roku !

Mimo wszystko , pomału , pomału przystrajamy nasz dom . Ponieważ przybyła do Nas już pierwsza kartka z życzeniami , to zawisła na tablicy w kuchni , razem z sercem z Minty sklepu . Nie wiem ,czy to jego docelowe miejsce , ale niech sobie tym czasem wisi . Klamerki choinki kupiłam w Pepco za 5 zł , więc jakby któraś z Was poszukiwała , to proszę . Są jeszcze inne wzory i takie za 10 zł , z zupełnie innymi zawieszkami  , po które chyba też się wybiorę :-))

Wielkie porządki w połowie za Nami :-) Skoro zmienialiśmy meble i w salonie i na przedpokoju , to i czystki porobiłam .. więc to odpada . Przede mną otworem teraz stoi kuchnia ... ale jakoś nie miałam serca do tej pory się za nią zabrać . Nie ma co przeciągać ostatecznie , bo Święta coraz bliżej .. Obowiązkowo będę musiała połowę rzeczy wyrzucić . Stoją i się kurzą , a są nieużywane . Nie widzę sensu przetrzymywania klamotów.. Jeśli wyrazicie chęci , to mogę wystawić na blogu to ,co idzie w zapomnienie .. może którejś z Was się przyda .







piątek, 6 grudnia 2013

Mikołaj

No i mamy Grudzień . Pierwsza Niedziela Adwentu za Nami , za chwilę druga , a stąd już do Świąt chwila . Czas pędzi nieubłaganie szybko . W Środę zaczęliśmy piec pierniczki , żeby było czym Mikołaja poczęstować , a jak ! :-) Młoda z wielkim zapałem wzięła się do pracy - wałkowała , wycinała , jadła i zdobiła :-) Cała kuchnia w posypce cukrowej , ale warto było . Ja bardzo czekałam na te chwilę , kiedy będzie już na tyle ogarnięta ,żeby siąść ze mną i zdobić ciasteczka . Rok temu było jeszcze za wcześnie , miała 1,5 roku i nie bardzo interesowała ją taka zabawa . Teraz to już coś innego . I mnie to cieszy , taka wspólna praca , wspólne chwile .. Później zabrałyśmy się za wieszanie skarpet na kominku ,żeby przypadkiem Mikołaj nie pomyślał ,że tu nikt na Niego nie czeka :-) No i list , spisane marzenia dziecięcymi bazgrołami - kółka , ślaczki - no ,ale Mikołaj odczyta , bo Mikołaj wie co dzieci chcą . Wzięła małe sanie , na których ułożyła pierniczki i położyła na oknie razem z listem ..
I dzisiejsza radość z prezentów , że są te wyczekane o których przecież pisała ..


Po drodze na spotkanie ze Świętym miałam w planie zahaczyć o Jarmark Świąteczny , który dzisiaj startował . No niestety ,ale chyba przez pogodę było pusto , kilka budek , asortyment prawie żaden - nie było na czym oka zawiesić .. zawiodłam się , bo strasznie się nastawiłam na piękny klimat , cudne rzeczy i .. wielkie NIC . Szkoda . Spróbuję jeszcze w Niedzielę okiem tam rzucić , może coś drgnie w dobrą stronę . A wracając do pogody , to wieje :-) Wczoraj zdecydowanie mniej , niż dzisiaj . Aż w kominku dudni .. wiatr napiera w okna , drzwi .. miło siedzieć w ciepłym domku , z dobrą książką , przy zapalonych lampionikach .. Mnie się tam podoba :-)


Miłego weekendu Kochane ..







czwartek, 28 listopada 2013

Same piękności :-)

Obiecałam ,że Wam pokażę co wspaniałego dostałam - wiem , wiem , trochę z opóźnieniem ,ale było trochę zamieszania i stąd to całe spóźnienie . Ale już jestem !
Niestety , pogoda jest beznadziejna . O 15 robi się już ciemno , więc ze zdjęciami słabo .. No ,ale nie ma co narzekać . Jeszcze chwila i spadnie śnieg ( taką mam nadzieję ! ) , a to zawsze jaśniej za oknem i bardziej nastrojowo :-)) 

Od męża Babci dostałam paczuszkę z MintyHouse :-)








 Mój wymarzony dzbanek na herbatę ( pijemy jej naprawdę dużo ! ) . Dzbanek 2,5 L :-)) Mimo wszystko , nie spodziewałam się ,że będzie taki spory :-)) No i cała reszta , którą widać .
Serce z drewnianych koralików , to prezent od Ewy z Minty - dziękuję .


Od rodziców przyjechała do mnie paczucha z ShabbyMaison :-) Ten śliczny , różowy dzbanuszek dostałam w prezencie od Kasi - dziękuje Kochana .. to była mega niespodziewajka !




  
                               




 Już samo odpakowywanie było przyjemnością , bo zawsze wszystko jest tak pięknie zapakowane - sznureczki , wstążki , kokardki - nooo istna radość :-))

Od Teściów dostałam ręcznie robiony na szydełku obrus .. ale pokażę go przy innej okazji , tak jak i pozostałe prezenty .


Nie wiem ,ale to chyba przez tą pogodę - nic mi się nie chce . Najchętniej zakopałabym się pod kocem i wyszła jak mi się zachce :-) W Poniedziałek nieśmiało zaczął prószyć śnieg - no i to mnie ożywiło . Kocham zime , białą , mroźną . Moje dziecko również . O 21 łapałyśmy mega wielkie płatki i było kupę radości .. a dziś deszcz ..


Uściski Kochane !

niedziela, 24 listopada 2013

Małe , wielkie zmiany

Tak jak w tytule .. Pamiętacie , jak na początku pisałam ,że wyprowadzając się od rodziców z mężem preferowaliśmy nowoczesne wnętrza ? Minimalizm i prosta forma . Nasze pierwsze mieszkanie takie właśnie było . Nie posiadałam niepotrzebnych bibelotów , baa .. my nawet serwetek nie mieliśmy :-) Surowo zawieszone firany , bez zasłon . Do kuchni kupowałam same praktyczne rzeczy , które niekoniecznie szły w parze z estetyką . Przeprowadzając się do domu , coś we mnie drgnęło , choć jeszcze nie w 100% potrafiłam sprecyzować , w którym kierunku odnośnie wystroju wnętrza chcę pójść i tak oto meble przyjechały z nami - no bo nowe i kto by tak prędko zmieniał , skoro zaraz po ślubie je kupiliśmy . No i ten nieszczęsny stół - szklany , duży  , na metalowych nogach , do tego białe , nowoczesne ( a jak ! ) krzesła ..
Po jakimś czasie stwierdziłam ,że to nie to . Że to nie to otoczenie , w którym czuję się dobrze . Że trzeba wracać do korzeni :-) , do klimatu w którym się wychowywałam . Pierwszym krokiem ku temu był przedstawiony Wam zegar po Dziadku eMa . I , kiedy stanął już w roku pokoju , nawet szanowny małżonek stwierdził ,że w domu mamy " chłodno " . Następną dużą zmianą był podarowany Nam od rodziców stół ( dobrze ,że zachciało im się mniejszego do kuchni hihi ) . Duży , dębowy stół . Do tego krzesła w tym samym odcieniu drewna , obite skórą . Później poleciały dodatki , małe kosmetyczne zmiany , dzięki którym dom zaczął nabierać charakteru . Nic wielkiego niby ,ale a to jakieś bibeloty , a to poduszki , zasłony i etc . Nadal nie pasowały mi meble - okropnie mnie drażniły , nie czułam ich w ogóle - znacie to uczucie , kiedy wiecie ,że już niewiele brakuje ,żeby było tak jak chcecie ? Ostatecznie .. sprzedałam poprzednie meble ( o dziwo w mgnieniu oka ! ) i zostaliśmy z pustym przedpokojem i pokojami :-) Ściany wymagały odświeżenia , więc kartony leżały , em zdążył tylko pomalować przedpokój , bo czasu ciągle brakowało , a uparcie twierdził ,że ja malować nie umiem , a ,że zbliżał się weekend , to spakowaliśmy walizki i wyjechaliśmy w góry , świętować 80te urodziny babci :-)) Wróciliśmy z nową energią , odetchnęliśmy nieco od tego całego bałaganu i suprajs - szafy przedpokojowe poskładane - Tato wielkie dzięki ! Ruszliśmy dalej z robotą i efekty zobaczycie jutro - dziś niestety ,ale pogoda była koszmarna do zrobienia jakichkolwiek zdjęć .. Poniżej mała zapowiedź .

Wyszedł mi esej :-) Za to jutro mało słów , dużo fotek ! A ,ze dzisiaj dodatkowo moje urodziny , to i prezenty Wam pokażę !

Pozdrawiam Was Kochane i życzę spokojnej nocy !



czwartek, 21 listopada 2013

Udało się ! :-)) Małymi krokami ..

Udało się - chyba ? :-) W każdym razie zdjęcia się wgrały :-) Uff ..
Sporo się u Nas dzieje .. ale o tym w następnych postach :-) Potrzymam Was jeszcze trochę w niepewności.
 Jakiś czas temu poczyniłam pierwsze zakupy zwiastujące Święta . Obiecałam sobie ,że w tym roku w tym temacie nie będzie szaleństw zakupowych , ewentualnie jakieś drobiazgi , które koniecznie muszę mieć :-) Niestety , dom nie jest z gumy i wszystko pięknie wygląda ,ale gdzie to wszystko ustawiać ,żeby nie przedobrzyć ? oraz gdzie schować później ? Nie jestem zwolenniczką chomikowania :-) Albo coś mam i używam albo nie mam i już . Nie składuję , ot co .

Uwielbiam ten klimat Świąteczny .. Boże Narodzenie to dla mnie bardzo rodzinny czas .. Zawsze starałam się w jakiś specjalny sposób celebrować ten wyjątkowy czas , ale odkąd jestem mamą , dokładam więcej starań ,aby i moja córka dostrzegła tą magię . Moje wspomnienie z dzieciństwa odnośnie Świąt , to krzątająca się po kuchni w Wigilię mama i tata smażący karpia :-) To tyle w temacie , bo jednak ciągle mamy listopad :-))

Pozdrawiam :-)








.

Blogger wariuje !

Witajcie !

Od ponad tygodnia próbuję dodać nowy post , zdjęcia .. i nic . Blogger wariuje ? Czy ktoś też ma taki problem ? HELP . Nie wiem nawet ,czy teraz mi opublikuje moje wypociny :-) OBY !

niedziela, 10 listopada 2013

Szczęście , tak niewiele potrzeba

Dzisiaj nie będzie żadnych zdjęć pierdółek , domu , otaczającego Nas świata .. Dziś będzie o szczęściu .. o tym ,że dla każdego to inna definicja .
Zapraszam Was serdecznie do przeczytania listu :
http://www.klocekikredka.com/gdy-to-byl-film/

Po przeczytaniu nastąpiła głęboka refleksja .. i tak , jestem szczęśliwa . Cholernie szczęśliwa .
A Wy ..?

I tyle . Na więcej mnie nie stać w stosunku do tego ,co zostało napisane ..

poniedziałek, 21 października 2013

Nie ma nic wspanialszego niz .. zapach chleba !

 
 
Tak jak w tytule ! Dla mnie żadne ciasto , żadna potrawa nie ma wspanialszego zapachu aniżeli pieczony chleb . Wówczas cały dom wypełnia się taką swojskością . Osobiście , pieczenie chleba mnie wycisza i relaksuje . A kiedy wyjmuję ten brązowy , gorący i twardy bochenek - czuje się 100 - procentową gospodynią . Mam nadzieję ,że ten zapach już zawsze będzie się mojemu Dziecku kojarzył z domem . W większości chleb piekę wieczorem . W południe sobie spokojnie wyrasta , a później na spokojnie ląduje w piecu . I serce mi rośnie , gdy rano schodząc na dół do kuchni , znajduję na blacie liścik od męża ,że " w życiu tak pysznego chleba nie jadł " :-) Warto poświęcić chwilę ,aby potem móc dzielic się z bliskimi tym ,co najlepsze ! Dlatego zachęcam Was Dziewczyny ,abyście same spróbowały . Poniżej podaję przepis na najprostszy chleb świata :-) , który zawsze wychodzi , z którym nie ma zbyt wiele pracy , do którego nie potrzeba zakwasu , a jedynie chwilę czasu i chęci :-) Dawno temu trafiłam na niego na jakimś blogu i z biegiem czasu zmodyfikowałam go "pod siebie" .

 
* 500 g mąki pszennej ( może być 250 g pszennej i 250 g żytniej , razowej , orkiszowej )
* 300 ml ciepłej wody ( ale nie gorącej ! )
* 7 g świeżych drożdży ( 1 łyżeczka drożdży instant )
* 2 łyżeczki soli
* 0.5 łyżeczki miodu

W pierwszej kolejności musimy zrobić zaczyn :
* odrobina ciepłej wody , drożdże i odrobina mąki - mieszamy wszystko w misce i odstawiamy na około 20 - 30 minut .

Następnie dodajemy resztę składników i wyrabiamy ciasto . Przykrywamy ściereczką i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia . W między czasie raz odgazowujemy ciasto . Po wyrośnięciu formujemy bochenek na blasze do pieczenia ( najlepiej wyłożonej pergaminem albo spryskujemy oliwą ) .
Piec nagrzewamy do 200st C i pieczemy tak długo ,aż chleb się ładnie zarumieni .
Można górę przesmarować pod koniec rozbełtanym jajkiem , wówczas skórka robi się pięknie błyszcząca i jest bardziej chrupka .

Ja ostatnio do swojego wypieku dodałam siemię lniane , płatki owsiane i żytnie . Wyszło pysznie .
 
Drugim moim hitem chlebowym jest przepis Elizy z White Plate . Chleb pieczony w garnku żeliwnym ( żeliwny garnek musiałam zastąpic brytwanką do mięsa , bo takowego nie posiadam ,ale doczytałam ,że można go kupic w Ikei i tez się dobrze sprawdza ) . I ten przepis na stałe wpada do mojego przepiśnika i będzie często na naszym stole !