niedziela, 24 listopada 2013

Małe , wielkie zmiany

Tak jak w tytule .. Pamiętacie , jak na początku pisałam ,że wyprowadzając się od rodziców z mężem preferowaliśmy nowoczesne wnętrza ? Minimalizm i prosta forma . Nasze pierwsze mieszkanie takie właśnie było . Nie posiadałam niepotrzebnych bibelotów , baa .. my nawet serwetek nie mieliśmy :-) Surowo zawieszone firany , bez zasłon . Do kuchni kupowałam same praktyczne rzeczy , które niekoniecznie szły w parze z estetyką . Przeprowadzając się do domu , coś we mnie drgnęło , choć jeszcze nie w 100% potrafiłam sprecyzować , w którym kierunku odnośnie wystroju wnętrza chcę pójść i tak oto meble przyjechały z nami - no bo nowe i kto by tak prędko zmieniał , skoro zaraz po ślubie je kupiliśmy . No i ten nieszczęsny stół - szklany , duży  , na metalowych nogach , do tego białe , nowoczesne ( a jak ! ) krzesła ..
Po jakimś czasie stwierdziłam ,że to nie to . Że to nie to otoczenie , w którym czuję się dobrze . Że trzeba wracać do korzeni :-) , do klimatu w którym się wychowywałam . Pierwszym krokiem ku temu był przedstawiony Wam zegar po Dziadku eMa . I , kiedy stanął już w roku pokoju , nawet szanowny małżonek stwierdził ,że w domu mamy " chłodno " . Następną dużą zmianą był podarowany Nam od rodziców stół ( dobrze ,że zachciało im się mniejszego do kuchni hihi ) . Duży , dębowy stół . Do tego krzesła w tym samym odcieniu drewna , obite skórą . Później poleciały dodatki , małe kosmetyczne zmiany , dzięki którym dom zaczął nabierać charakteru . Nic wielkiego niby ,ale a to jakieś bibeloty , a to poduszki , zasłony i etc . Nadal nie pasowały mi meble - okropnie mnie drażniły , nie czułam ich w ogóle - znacie to uczucie , kiedy wiecie ,że już niewiele brakuje ,żeby było tak jak chcecie ? Ostatecznie .. sprzedałam poprzednie meble ( o dziwo w mgnieniu oka ! ) i zostaliśmy z pustym przedpokojem i pokojami :-) Ściany wymagały odświeżenia , więc kartony leżały , em zdążył tylko pomalować przedpokój , bo czasu ciągle brakowało , a uparcie twierdził ,że ja malować nie umiem , a ,że zbliżał się weekend , to spakowaliśmy walizki i wyjechaliśmy w góry , świętować 80te urodziny babci :-)) Wróciliśmy z nową energią , odetchnęliśmy nieco od tego całego bałaganu i suprajs - szafy przedpokojowe poskładane - Tato wielkie dzięki ! Ruszliśmy dalej z robotą i efekty zobaczycie jutro - dziś niestety ,ale pogoda była koszmarna do zrobienia jakichkolwiek zdjęć .. Poniżej mała zapowiedź .

Wyszedł mi esej :-) Za to jutro mało słów , dużo fotek ! A ,ze dzisiaj dodatkowo moje urodziny , to i prezenty Wam pokażę !

Pozdrawiam Was Kochane i życzę spokojnej nocy !



9 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!
    A zmiany zapowiadają się naprawdę ciekawie...czekam na więcej!
    Co do nowoczesnego stylu to jak najbardziej tak - zimny!!!! Ale to przychodzi z czasem. Ja też miałam nowocześnie a od paru lat ocieplam nasze M:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego spełnienia marzeń i samy przyjemnych w życiu zdarzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, ten esej to jak o mnie i moim urządzaniu mieszkania;) Wszystkie decyzje podjęte w pierwszych miesiącach pierwszego mieszkania musiały zostać przemalowane, przerobione, lub wypchnięte do piwnicy ;))

    Czekam na zdjęcia i pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana Wszystkiego Najlepszego spełnienia marzeń i pasji... Czekam na zdjęcia:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego co najlepsze;) spełnienia marzeń. A na zdjęcia czekam niecierpliwie. Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego Najlepszego!!
    I czekam na ciąg dalszy!
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój dom zawsze tonął w przedmiotach:) Wymiany, zamiany, nieustające zakupy ale tak musi być:) Klamociara ze mnie a i pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń