No nic .. ja nadal mam lato i jeszcze o jesieni nie myślę - przyjdzie na to czas .. póki co - korzystam z pogody i cieszę się każdym promykiem :-)
Ostatnio upiekłam też bułeczki "prowansalskie" i z siemię lnianym ( chyba źle to odmieniłam ) .. znikały jakoś prędko ! Prowansalskie , dlatego ,że z oliwkami i z ową przyprawą :-)
Ta mała rączka , to już chyba na każdym żywieniowym zdjęciu będzie :-) Nic na to nie poradzę , dziewczyna koniecznie chce w kadrze być i już :-))
A dzisiejszy post miał być o cedzaku :-) Jest starszy ode mnie , bo ma ..35 lat ! :-) Wzięłam go od mamy . Stał u niej i stał i jedynie zbierał kurz :-) to też grzecznie zapytałam ,czy przypadkiem nie chce mi go dac :-) Oczywiście - chciała ! :-) Tak więc , odkąd jest u mnie jest w ciągłym używaniu . Przeważnie siedzą w nim przepłukane borówki albo bób :-) bo nie opłaca mi się tego przesypywać - i jedno i drugie znika w szybkim tempie .. wiec stoi sobie na blacie w kuchni i cieszy moje oko . Bo emaliowany chciałam mieć już od dawna ,ale ceny odstraszały , bynajmniej tych , które mnie się spodobały . A ten , maminy jest idealny i mój :-)